poniedziałek, 16 listopada 2015

Moje PAsje: Jazda Konna

HEy! Dzisiaj przychodzę do was z postem o jednej z moich pasji (a mówiąc dokładniej doświadczeń) Trudno mi jeszcze powiedzieć o pasji gdyż mam za sobą zaledwie pierwszą lekcję jazdy konnej :) Lecz jestem przekonana że mój zapał się tak szybko nie skończy i jeszcze długo będę siedzieć w siodle ;) Ale co do konkretów, chciałabym powiedzieć jak zaczęłam a do tego zalicza się wiele elementów.
 1. Zacznę od tego, jak namówić rodziców?
    Podajcie wiele argumentów, m. in. opieka nad koniem uczy odpowiedzialności, (w moim przypadku gdyż nie mogę posiadać zwierzątka w domu) Mam możliwość kontaktu ze zwierzęciem poza domem, uczy prawidłowej postawy (dla osób garbiących się itd.) i wiele innych, można by wymieniać w nieskończoność :D
 2. Znalezienie stajni - o ile z samym szukaniem nie ma problemu (w końcu mamy internet i wujka Google) lecz znalezienie tej odpowiedniej bywa trudne. Na co więc należy zwrócić uwagę? Uważam że przejrzysta i na wysokim poziomie strona internetowa (cóż jestem typem informatyka, więc jest to mile widziane) wiadomo jednak że nie jest takie to proste a bywa tak że osoby nie znają się na tym i jest ona gorszej jakości :/ Następnie, warto poszukać na forum opinii o danej stajni. 
 3. Pierwszy raz w Stajni
Kiedy wybierzemy stajnie warto do niej pojechać na jedną lekcje jeśli pojawią się podczas niej m. in. krzyk instruktora bądź nie doświadczeni (niepełnoletni) pomocnicy prowadzą lekcje, konie widać że są zaniedbane oraz gotowy już do jazdy koń (chyba że instruktor wyjaśni powód czemu nie mogliście sami tego wykonać) No i jazda jako sama w sobie. Warto żeby świeżo upieczony jeździec dostał na start kilka ważnych informacji(czego nie powinien robić, zachowania konia i jak się z nim obchodzić) 

Moja jazda konna
Jako że byłam pierwszy raz, moja lekcja wyglądała następująco:
  Kiedy przyjechałam miałam mieszane uczucia gdyż koń już był ubrany, wyczyszczony no powiedzmy krótko: gotowy do jazdy. Jednakże nie zdążyłam nawet się zapytać a pani wyjaśniła że ze względu że jazdy są po sobie to są już gotowe chyba że mamy lekcje po takiej końskiej przerwie czyli moment kiedy nasze rumaki mogą odpocząć od całego osprzętu i gromadki dzieci jeżdżących na nich. To pozytywnie mnie zaskoczyło to chwila jazdy stępem podczas której dostałam garstkę przydatnych informacji (jak powinnam zachowywać przy koniu) Przez całą jazdę rozmawiałyśmy więc panowała luźna atmosfera. A dodatkowo mogłam się przyzwyczaić to ruchu konia itd. Podczas tej lekcji jeździłam bez wodzy gdyż nie umiejętne szarpanie mogłyby dawać złe sygnały koniowi. nauczyłam się jeździć stępem, kłusem ćwiczebnym, anglezowanym i w półsiadzie. Muszę powiedzieć że nie pamiętam nawet imienia konia które było powtarzane kilka razy przez instruktorkę. Byłam na tyle oszołomiona że ciężko mi było uważnie słuchać w jaki sposób poprawnie wykonywać ćwiczenia :D Ale pomijając to wszystko, lekcja i jej całokształt bardzo mi się podobał ;) Jeszcze na koniec chciałabym zrobić reklamę stajni w której rozpoczęłam naukę.
 Stajnia Treningowa prowadzona przez p.Agnieszkę Szafran w Chrabołach. Oto link do strony internetowej:stajniatreningowa.pl 
Myślę że przydatne dla tych co mieszkają w Białymstoku i okolicach :) 

Ja kończę to by było na tyle postaram się porobić zdjęcia następnym razem (Być może jeszcze edytuje ten post i je dodam) A tym czasem mając poniedziałek życzę miłego tygodnia dla wszystkich i mam nadzieje że będziecie trzymać za mnie kciuki w środę ponieważ piszę konkurs z Fizyki wojewódzki :P Papatki i do następnego :* //Alex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj że pisząc ten komentarz dajesz mi 100 % motywacji i satysfakcji z bloga. Spraw aby w ponurej codzienności pojawił się uśmiech na mojej twarzy i to z twojego powodu ;)